sobota, 16 czerwca 2018

Rozdział 11: Ty jesteś jakaś serio chora

-Masz wypij-powiedział Kevin dając mi szklankę
-Kevin co ja wczoraj zrobiłam?
-Nic nie pamiętasz? -kiwnęłam głową-Ale nic?
-Pamiętam że byłam zła, kupiłam wino, piłam je u Osnanego chyba, a potem już nic
-Jak przyszłaś mówiłaś tylko że spotkałaś Kima powiedział że byłaś na niego wściekła. Tylko tyle
-Jestem idiotką
-Ej, nie jesteś. A teraz chodź idziemy na śniadanie-powiedział i zeszliśmy. Dosiadłam się do chłopaków, zjadłam to coś co miało się nazywać śniadaniem. Gdy wychodziłam z Jenią spotkałam Kubiaka
-Słuchaj musimy pogadać
-To coś ważnego? Bo aktualnie umieram
-Bardzo-powiedział -Przyjdź do mnie za godzinę do pokoju, nr 213
-Okey-powiedzialam i wróciłam do pokoju bobasa. Połozyłam się i włączyłam telewizor
-Co się wczoraj stało?
-Wkurzyłam się że mi nie powiedzieli, że mieli mnie w dupie i musiałam się tego dowiadywać od osób trzecich-powiedziałam nie patrząc nawet na niego
-Oj mała, dobra ja muszę zbierać się zaraz na trening. Idziesz ze mną?
-Gdzie wy chcecie trenować?
-Jest taka sala obok hali, to co?
-Nie, umówiłam się przecież z dzikiem-powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam
-To okey, tylko jak wyjdziesz to przeklucz
-Jasne, pa-powiedzialam i dalej oglądałam. Obudziło mnie pukanie do drzwi- Otwarte!
-Miałaś przyjść -powiedział Kubiak wchodząc do pkoju
-Dobra do rzeczy-powiedziałam siadając po turecku
-Bartek się w tobie zakochał -powiedział na co zrobiłam tyko wielkie oczy
-Hahaha ukryta kamera, próbujesz mnie zająć gdy oni coś odwalają?
-Ja mówię serio, sam mi to powiedział. Nie wie jak ma ci to powiedzieć
-Michał daj sobie spokój z tymi żartami okey?
-Nie kłamie, na prawdę, a ty?
-Co ja?
-Podoba ci się?-poruszył śmiesznie brwiami
-Nie myślałam o tym, okey? Daj mi spokój
-Dobra, tylko nic ode mnie nie słyszałaś yyyy dotknąłem czegoś dziwnego. Co to jest?! -krzyknął i wskoczył na łóżko. Cała ta akcja mnie rozbawiła
-Wróciłem -krzyknął Kevin wchodząc do pokoju
-Zoe co tutaj robi wąż?
-Znowu?-krzyknął Kevin i poszedł w ślady Kubiaka
-Ale wy męscy jesteście. Małego węża się boicie-powieszałam i wzięłam rona na ręce
-Ty jesteś jakaś serio chora-powiedział Kubi i wyszedł z pokoju
-Ron to twoja 100% antykoncepcja -stwierdził Kevin i gdy już zakodował sobie w jego małej główce, gdzie pewnie mózgu już nie ma, że wzięłam Rona na ręce zszedł z łóżka
-Za to tobie nawet wąż by nie zaszkodził-powiedziałam i włożyłam go do klatki. Rona, nie Kevina. Chociaż to nie byłby taki zły pomysł. Uruchomiłam swoją wyobraźnię
-Jak zwykle mnie nie słuchasz-powiedział i wyrwał mnie z rozmyśleń
-Sorki, wyobrażałam sobie ciebie w klatce-powiedziałam a do pokoju wszedł akurat Jenia.
-Weź ją zabierz! Ona chce mnie do klatki włożyć-powiedział
-To w sumie byłby fajny pomysł-powiedział libero. Udaliśmy się na obiad. Usiadłam pomiędzy Earvinem a Jenią.
-Mała zapomniałem soku, pójdziesz?-spytał Ngapeth
-Jasne-powiedziałam i skierowałam się do bufetu, gdzie jak to ja i moje szczęście spotkałam Kima
-Możemy pogadać?
-Nie mamy już o czym -powiedziałam i chciałam odejść ale złapał mnie za rękę
-Zoe, chcę tylko pogadać co ci szkodzi
-Po pierwsze mnie puść-szarpnęłam ręką -a po drugie mówię że nie mamy o czym
-Nie bądź egoistką
-Powiedziała ci że nie chce z tobą rozmawiać tak? Odwal się -powiedział Bednorz, który sama nie wiem skąd się wziął, ale to podziałało.
-Dzięki-powiedziałam i wróciłam do stoliku podając earvinowi sok
-Ej, przecież wiesz że nienawidzę pomarańczowego
-To rusz się i idź sobie po coś innego. Może bynajmniej schudniesz-powiedziałam i zaczęłam jeść
-Dobra spokojnie, już wypiję -powiedział
-Zoe, a co chciał od ciebie Misiek?-spytał Kevin
-Pogadać-powiedziałam i napisałam mu sms'a ,,Pogadamy w pokoju"
-Słuchajcie tego-powiedział Le Roux - Co robi samobójca w łazience?
-No oświeć nas suchmistrzu -powiedział Rouzie
-Załatwia się -zaczął się śmiać, tak że wszystkie twarze były skierowane na nas. Kevin nic sobie z tego nie robił i śmiał się jak opętany
-Ty, weź się chłopie ogranij, to nawet śmieszne nie było-powiedział Earvi
-A co znasz lepsze?
-Moja babcia zna lesze, człowieku
-No to opowiedz coś
-Okey, Po co idzie dres do lasu?
-Poziomka -powiedziałam i wstałam od stołu, by zanieść talerze
-To nie fair! Ja to miałem powiedzieć, ale i tak było śmieszniejsze od twojego
-On ma rację, ale czekajcie ja wam dopiero coś opowiem -powiedział Laurent. Ja zaś po odniesieniu naczyń udałam się do taty który siedział z jego drużyną
-Zoe, hej. Właśnie miałem ci iśc i przekazać klucz od pokoju
-Właśnie po to przyszłam
-Tylko jest mały problem
-Co tym razem?
-Śpisz z Bartkiem i Zatorem
-O Zoe, moja ulubienica-powiedział Paweł a ja się zaśmiałam
-Po tej nocy zmienisz zdanie-zaśmiałam się i odbierając od taty rzecz wróciłam do Jeni. Tam zastałam także dwóch Kevinów, Earvina i Tiba
-dobra teraz opowiadaj o czym gadałaś z Kubiakiem
-Dobra ale buzia na kłódki -oni wszyscy przytakneli, więc kontynuowałam -Ale w sumie w to nie wierzę, ale nich będzie. Michał powiedział mi że-zaciełam się widząc ich oczy wytrzeszczone w moją stronę. Zaczęłam się z nich śmiać. - Zostańcie tak, cykne wam fotkę -powiedziałam i zrobiłam zdjęcie
-Dobra, ale powiedz bo jestem ciekawy nowych ploteczek-powiedział Earvin
-Misiek powiedział że
-Ze? No weź bo zawału dostanę -złapał się za serce Kevin, ten blondyn
-Powiedział że Bartek się we mnie buja-powiedziałam
-Serio tylko tyle? To już zdążyłem się domyśleć -powiedział Jenia
-Ale skąd?-zdziwiłam się
-Naprawdę nie zwróciłaś uwagi na to jak się zachowuje? To jak z tobą gada, jak na ciebie patrzy, jak się przy tobie zachowuje-powiedział Earvin
-Nie-powiedziałam
-Oj mała, a on ci się podoba?-spytał Tib
-Nie wiem
-No weź no. Jest przecież nawet przystojny -powiedział Earvin
-Ale nie myślałam o tym w taki sposób
-To jak się przy nim czujesz? Podoba ci się? Czujesz się przy nim bezpieczna? No nie wiem co może czuć dziewczyna. Jeśli ty w ogóle masz serce
-Hahaha zabawne. Dobrze się czuje, no jest przystojny, bezpieczna? Serio Kevin?
-No co?
-ty też coś do niego czujesz prawda?-spytał Jenia. Znał mnie za dobrze. Spuściałam głowę
-Uuuu nasz Zoe się zakochała! No w końcu! To kiedy wesele?
-Ej! Ja nic nie powiedziałam!
-Nie musisz, znamy cię.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam również do poczytania nowego opowiadania
http://sposob-namilosc.blogspot.com/2018/06/bohaterowie.html

1 komentarz:

  1. Ja to mam szybki zapłon dopiero teraz kapłam się że wróciłaś. Nadrobiłam wszystkie zaległe rozdziały akcja powoli się rozkręca Niemoge doczekać się kolejnego rozdziału
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń